Książek o Barcelonie powstało wiele, miasto cieszy się popularnością nie tylko wśród turystów, ale i pisarze często akcję powieści osadzają w tym mieście.
I nie jest to nic dziwnego, miasto piękne, architektura zachwyca, idealne położenie: tu góry, a tam morze... I na każdym kroku budowla z ciekawą historią.
"Cień wiatru" zrobił chyba największą karierę wśród książek z Barceloną w tle, a podobno Carlos Ruiz Zafón szykuje już czwartą powieść z cyklu (ukazały się jeszcze "Gra anioła" i "Więzień nieba"). W ostatnich latach sporo osób czytało też "Katedrę w Barcelonie" Ildefonsa Falconesa, a mnie bardzo podobał się również "Hiszpański smyczek" Andromedy Romano-Lax.
Kilka dni temu w ręce wpadła mi natomiast powieść "Barcelona Jazz Club" Xaviera B. Fernandeza i muszę przyznać, że bardzo miło mi się ją czytało. Nie jest to może wielkie dzieło literackie, ale miła książka na podróż czy chwilę relaksu. Autor sporo miejsca poświęca na opis Barcelony i jej zabytków, czasem miałam nawet wrażenie, gdyby pisał przewodnik po tym mieście. Ale zawsze można poznać trochę katalońskich ciekawostek, legendę o powstaniu Barcelony, czy historię fontanny w parku Ciutadella.
Miłej lektury :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz