Najgorzej jest zasiedzieć się w domu czy w mieście. Już chyba trzy tygodnie nie wyjeżdżaliśmy poza Barcelonę i coraz trudniej było nam się zebrać. Tu trzeba zakupy zrobić, a tu posprzątać... Ale wreszcie nastąpiła pełna mobilizacja wśród domowników i przekroczyliśmy granice miasta. Nie jechaliśmy daleko, ale to wystarczy, żeby już z innej perspektywy na wszystko spojrzeć.
Wybraliśmy się do Delty Llobregat, o której pisałam już tutaj. Tym razem jednak zawitaliśmy do części El Remolar - Filipines.
Cel podróży? Obserwacje zwierząt i kwiatów. Nasz Maluszek profesjonalnie podszedł do sprawy, w plecak zapakował lornetkę i lupę.
Delta to bardzo ciekawy przyrodniczo teren koło Barcelony, niestety jedynym minusem jest tylko bliskość lotniska, ale skoro zwierzęta się już przyzwyczaiły do hałasu i świetnie się tam mają, to turyści też mogą.
Trasy w Delcie są dobrze przygotowane dla obserwatorów zwierząt. Jest wiele stanowisk obserwacyjnych, wież, budek i ścianek.
A jeśli chodzi o odwiedzających, to spotkać można ciekawych ludzi. My poznaliśmy pana, który robi zdjęcia pająkom. Ale nie takie zwykłe, tylko zdjęcia portretowe: twarz pająka z profilu, en face... Naszemu Maluszkowi tłumaczył gdzie jest samiczka, a gdzie samiec :)
Też próbowałam zrobić ładny portret pająka, ale wyszedł tak średnio... Bardziej fotogeniczny okazał się ślimak.
A jeśli chodzi o inne zwierzaki to widzieliśmy mnóstwo żółwi i ptactwo wszelakie. Oto żółwie rodziny:
Szczudłak zwyczajny:
A to kaczka ohar w locie:
Widzieliśmy jeszcze czaple, kormorany, ale żeby zrobić naprawdę dobre zdjęcia, trzeba by wzbogacić się o specjalny, ogromny teleobiektyw (kilku szczęśliwców takim sprzętem widzieliśmy).
Trasy w Delcie są dobrze przygotowane dla obserwatorów zwierząt. Jest wiele stanowisk obserwacyjnych, wież, budek i ścianek.
A jeśli chodzi o odwiedzających, to spotkać można ciekawych ludzi. My poznaliśmy pana, który robi zdjęcia pająkom. Ale nie takie zwykłe, tylko zdjęcia portretowe: twarz pająka z profilu, en face... Naszemu Maluszkowi tłumaczył gdzie jest samiczka, a gdzie samiec :)
Też próbowałam zrobić ładny portret pająka, ale wyszedł tak średnio... Bardziej fotogeniczny okazał się ślimak.
A jeśli chodzi o inne zwierzaki to widzieliśmy mnóstwo żółwi i ptactwo wszelakie. Oto żółwie rodziny:
Szczudłak zwyczajny:
A to kaczka ohar w locie:
Widzieliśmy jeszcze czaple, kormorany, ale żeby zrobić naprawdę dobre zdjęcia, trzeba by wzbogacić się o specjalny, ogromny teleobiektyw (kilku szczęśliwców takim sprzętem widzieliśmy).
View Larger Map
Post opublikowany na stronie http://barcelonazdzieckiem.blox.pl 15 kwietnia 2013 roku
Komentarze, które ukazały się na stronie http://barcelonazdzieckiem.blox.pl
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz