A to z dwóch powodów. Po pierwsze wspaniały budynek, modernizm kataloński w najlepszym wydaniu. A po drugie muzyka...
Palau de la Música Catalana (Pałac Muzyki Katalońskiej), bo o nim mowa, został zaprojektowany na początku XX wieku przez barcelońskiego architekta i tym razem nie był to Antoni Gaudí, ale Lluís Domènech i Montaner. Budowa trwała w latach 1905 - 1908. Obiekt powstał jako siedziba chóru Orfeó Català założonego pod koniec XIX wieku, ale Palau pełnił też rolę głównej sali koncertowej Barcelony przez 90 lat, aż do powstania L'Auditori de Barcelona w 1999 roku. Poza wspaniałą akustyką, Palau zachwyca modernistyczną architekturą, zarówno fasada, jak i wnętrza, mnóstwo detali, wspaniałe witraże... Pałac jest też jedną z niewielu, o ile nie jedyną salą koncertową, która w ciągu dnia oświetlana jest światłem słonecznym, głównie za sprawą wspaniałego sufitu ze szkła zaprojektowanego przez Antoniego Rigalta.
W latach 80-tych XX wieku pałac rozbudowano, a w roku 1997 został wpisany na Listę Światowego Dziedzictwa UNESCO.
A teraz wracając do samej muzyki, w pałacu odbywa się dużo koncertów muzyki poważnej (niedawno swój recital miał polski tenor Piotr Beczała), ale na szczęście nie zapomniano też o najmłodszych melomanach. Regularnie w weekendy w godzinach przedpołudniowych odbywają się spektakle dla dzieci, czasem chór, czasem orkiestra, a czasem swing band. Jestem nimi zachwycona i nie mogę się już doczekać następnego (moje dzieci też)! Przyznam się, że chyba od urodzenia starszego dziecka nie byłam na koncercie muzyki klasycznej, a teraz nareszcie mogę chodzić i to z potomstwem. Usłyszeć znowu orkiestrę na żywo... bezcenne!
Pałac można też zwiedzać z przewodnikiem, ale osobiście polecam wizytę na koncercie.
A to jest link do strony Palau, gdzie można sprawdzić jakie są najbliższe koncerty rodzinne: klik
W latach 80-tych XX wieku pałac rozbudowano, a w roku 1997 został wpisany na Listę Światowego Dziedzictwa UNESCO.
A teraz wracając do samej muzyki, w pałacu odbywa się dużo koncertów muzyki poważnej (niedawno swój recital miał polski tenor Piotr Beczała), ale na szczęście nie zapomniano też o najmłodszych melomanach. Regularnie w weekendy w godzinach przedpołudniowych odbywają się spektakle dla dzieci, czasem chór, czasem orkiestra, a czasem swing band. Jestem nimi zachwycona i nie mogę się już doczekać następnego (moje dzieci też)! Przyznam się, że chyba od urodzenia starszego dziecka nie byłam na koncercie muzyki klasycznej, a teraz nareszcie mogę chodzić i to z potomstwem. Usłyszeć znowu orkiestrę na żywo... bezcenne!
Pałac można też zwiedzać z przewodnikiem, ale osobiście polecam wizytę na koncercie.
A to jest link do strony Palau, gdzie można sprawdzić jakie są najbliższe koncerty rodzinne: klik
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz