O, matko świętych przyzwyczajeń
Matko osiłków z mózgiem pchlim,
(...)
Pozdrawiam Cię, Pani Głupoto
Niedocenione jest królestwo Twe, (...)
J. Brel, tłum. W. Młynarski
W Warszawie nigdy nie miałam z tym problemu. Szłam do taksówki z fotelikiem dziecięcym i kierowca zwykle pomagał mi go wpiąć. Można też, za dopłatą, zamówić taksówkę z fotelikiem, dyspozytorka pyta tylko o wiek dziecka, żeby latorośl była bezpiecznie zapięta.
W Barcelonie kilka razy kierowca taksówki chciał zapakować fotelik do bagażnika razem z walizką, ale kiedy mówiliśmy, że to dla dziecka, mówił tylko ok.
Tym razem jechaliśmy taksówką na lotnisko w Trójmieście. Przyjechał samochód, zaczęłam wpinać fotelik, a taksówkarz mówi:
- A wie pani, że dziecko w taksówce nie musi jechać w foteliku?
Tak, super, ale jaka to różnica, czy prawny obowiązek jest, czy go nie ma. Dziecko trzeba bezpiecznie przetransportować i tyle.
A kierowca dalej kontynuuje swój monolog:
- Niech pani ich nie wpina, bo nie trzeba. Niech pani ich wsadzi do samochodu bez fotelików, niech pani...
I tak przez dobre kilka minut. W końcu nie wytrzymałam i powiedziałam panu kierowcy delikatnie, acz dobitnie, że nie mam ochoty dalej słuchać jego wypowiedzi.
Zupełnie nie wiem o co kierowcy chodziło, czy martwił się, że foteliki zniszczą tapicerkę w jego, na oko, piętnastoletnim samochodzie. Czy może był przeciwnikiem posiadania dzieci i próbował przeprowadzić zamach na moje pociechy. Ciężko powiedzieć.
Swoją drogą czasem znajomi dziwią się, że zawsze jeździmy z fotelikiem, również w taksówce. Otóż taksówka to jest samochód jak każdy inny, uczestnik ruchu jak każdy inny i nie jest otoczona kapsułą, która chroni przed ostrym hamowaniem, stłuczkami czy kolizjami. I nie ma innego sposobu na bezpieczny transport maluchów, tylko fotelik.
Dla naszego pana taksówkarza i dla wszystkich przeciwników fotelików w samochodach dedykuję zdjęcie, które kiedyś zrobiliśmy w Iranie. Tam jest to norma. I można? Ano można...
Post opublikowany na stronie http://barcelonazdzieckiem.blox.pl 29 sierpnia 2013 roku
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz